Aktualności

Jeremi Mordasewicz o obniżeniu wieku emerytalnego

Jeremi Mordasewicz w rozmowie z Wyborczą.biz o tym, dlaczego obniżenie wieku emerytalnego odbije się głównie na kobietach i o możliwości pracy po uzyskaniu prawa do świadczenia emerytalnego.

Prezydencki projekt obniżenia wieku emerytalnego do 65 lat dla mężczyzn, a kobiet do 60 lat, spowoduje dyskryminację kobiet na rynku pracy. Prezydent wyświadcza kobietom niedźwiedzią przysługę – mówi ekspert Konfederacji Lewiatan Jeremi Mordasewicz.
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
– Jeżeli wiek emerytalny kobiet będzie o pięć lat niższy od wieku emerytalnego mężczyzn, to pracodawcy będą zwalniać kobiety po prostu pięć lat wcześniej, by uniknąć objęcia ich przez okres ochronny, w którym pracownikowi nie można zmienić warunków pracy – mówi Mordasewicz.
Jego zdaniem pracodawcy będą mieli również większe obawy przed zatrudnianiem kobiet. – Posłużę się przykładem. Wysyłam na kursy komputerowe pracowników. Kurs taki kosztuje ok. 30 tys. złotych. Jeżeli mam wydać 30 tys. złotych, a kobieta będzie pracować u mnie pięć lat, natomiast mężczyzna 10 lat, to kogo wyślę na kurs? – zwraca uwagę Mordasewicz.

Ekspert Lewiatana dodaje, że ponieważ wysokość emerytury zależy od zgromadzonego kapitału oraz od spodziewanego czasu życia na emeryturze, w wyniku reformy prezydenta „emerytury kobiet będą dwukrotnie niższe niż emerytury mężczyzn”.

– Jeżeli kobieta przechodzi na emeryturę w wieku 65 lat zamiast 60, to jej emerytura jest o blisko 50 procent wyższa. Dla kobiet o niskich kwalifikacjach oznacza to emeryturę 1,5 tys. zł zamiast 1 tys. zł, dla kobiet o wyższych kwalifikacjach 3 tys. zł, a nie 2 tys. zł – przekonuje.

– Moim zdaniem prezydent wyświadcza kobietom naprawdę niedźwiedzią przysługę, bo przyczynia się do ich dyskryminacji na rynku pracy – dodaje Mordasewicz.

Jego zdaniem jeśli reforma prezydenta Dudy wejdzie w życie, „staniemy się zaściankiem Europy”. Bo w większości krajów europejskich wiek emerytalny kobiet i mężczyzn jest równy.

Fikcją jest też – zdaniem Mordasewicza – stanowisko prezydenta, że jak ktoś będzie chciał dłużej pracować, będzie to możliwe.

– W Polsce 90 procent osób przechodzi na emeryturę w momencie nabycia uprawnień. Także pracodawcy niechętnie utrzymują takie osoby w pracy, bo na ogół pięć lat przed przejściem na emeryturę przestają one w siebie inwestować i doskonalić kwalifikacje – przekonuje ekspert.

Wiek emerytalny kobiet zostanie obniżony do 60 lat, a mężczyzn do 65 lat – przewiduje podpisany w poniedziałek przez prezydenta Andrzeja Dudę projekt ustawy.

źródło: wyborcza.biz